„Szliśmy parkową aleją, tak sobą zauroczeni –
Objęci, młodzi, radośni, ufni, szczęśliwi, wtuleni.
A miłość wyszła naprzeciw, na dłoni serce nam niosła,
Byliśmy zbyt zapatrzeni, by dostrzec ją – więc sama gdzieś poszła"
(...)
To rozliczenie z miłością, która miała być motorem i sensem życia EL.
Ta pierwsza, niedojrzała, czysta, euforyczna, nieco zbyt zaślepiona... zakończyła się rozczarowaniem i zostawiła wyraźny ślad na jego duszy.
Utrata wiary w jej trwałość i prawdziwość oraz jednocześnie utrata wiary w siebie, w połączeniu z żalem i bolesnymi wspomnieniami, powodują niepewność i zagubienie EL oraz obawy przed otwarciem się na kolejne uczucie.
EL walczy ze sobą, gdyż poszukując miłości wie, że aby była prawdziwa i szczęśliwa, wymaga dojrzałości obojga, pozwalającej na zrozumienie wszelkich jej aspektów, a także na gotowość do spełniania wszystkich warunków niezbędnych do jej pielęgnowania, rozwijania i utrzymania.
Pomimo oczywistych wątpliwości i wahań EL, ostatecznie jednak przeważa w nim przekonanie, że trzeba szukać nowej miłości, już dużo dojrzalszej, bogatszej o uzyskane doświadczenie, a zatem mądrzejszej i dzięki temu znacznie trwalszej, bo w końcu to ona ma być największą wartością.
El jest pewny przynajmniej tego, że za jakiś moment zacznie ponownie próbować ją znaleźć i na nowo uwierzy w jej siłę, prawdziwość, piękno i to, że ostatecznie nada jego życiu głęboki sens.
I wie, że mimo możliwych kolejnych porażek i zawodów — nigdy się nie podda.
Bo warto o nią walczyć.
Zawsze.
eLKa
Spodobało Ci się?
Zamów tomik poezji „Drżenia niedojrzałości" w formie elektronicznej lub drukowanej.