„Lat tyle w swym domu bezdomni,
Uczeni do słów słowa dobierać
Staliśmy, niczym dzieci bezbronni,
Czekając na miłość, a teraz..."
(...)
Pretensja EL do siebie samego, że pomimo wcześniejszej niecierpliwości, demonstrowania i manifestowania przekonania o swojej dorosłości i dojrzałości — w chwili, gdy już może, a nawet powinien je udowodnić, nadal okazuje się niedojrzały i infantylny.
Co więcej, EL uświadamia sobie, że wkroczenie w świat poważnych uczuć i prawdziwych, silnych emocji, nie jest takie łatwe jak mu się wcześniej wydawało.
Poruszanie się po cienkim lodzie gwałtownej emocjonalności nie jest trywialnie proste i oczywiste oraz nie podlega schematom i standardowym, nawet wyrytym na blachę, teoretycznym formułom.
W dodatku wymaga podobnej dojrzałości, świadomości i gotowości do kompromisu obu stron zaangażowanych w uczucie, a to już powoduje, że nic nie jest takie oczywiste i przewidywalne.
A w zasadzie okazuje się niezwykle skomplikowane, zagmatwane i bardzo zaskakujące, niejednokrotnie najbardziej dla nas samych.
Radzenie sobie z tymi problemami jest możliwe wyłącznie poprzez nabywanie umiejętności niezwykle trudnego dystansowania się od meritum i rozważnego podejścia do życia oraz oceniania poszczególnych sytuacji przez pryzmat kogoś patrzącego z zewnątrz, a w optymalnym i najdojrzalszym wydaniu — przyjmując punkt widzenia tej drugiej strony.
Brak takiej wiedzy i umiejętności jej zastosowania we wzajemnej relacji nieuchronnie musi prowadzić do jej rozpadu i końca,
eLKa
Spodobało Ci się?
Zamów tomik poezji „Drżenia niedojrzałości" w formie elektronicznej lub drukowanej.