„Realiów półprawdą ze szczęścia wyrwany
Niezdarnie nadziei strzępy zachować próbujesz.
W umyśle zbłąkane – wczoraj wielkie – plany
Jej wzrok nieruchomy na ziemię sprowadza"
(...)
Twarde i bolesne zderzenie EL ze światem i jego brutalnością.
Ostatnie, niezdarne i nieśmiałe, próby walki z nim też spalają na panewce i EL powoli osuwa się w apatię, zwątpienie, niewiarę w siebie i obojętność — zupełnie już pogodzony z porażką.
Niemożność i nieumiejętność realizowania swoich zamierzeń podcina El skrzydła i powoduje, że czuje się coraz bardziej zagubiony, wyalienowany, niezrozumiany i nierozumiejący otaczającego go świata.
Ostatecznie porzuca próby urzeczywistnienia swoich planów i marzeń, wycofuje się i próbuje o wszystkim zapomnieć, by nie przedłużać swojego cierpienia i swojej frustracji.
Zastana rzeczywistość kompletnie przerosła EL, okazał się zbyt malutki, niekonsekwentny, niecierpliwy i chyba tak naprawdę bez pomysłu na siebie.
Nie dał rady obronić i potwierdzić swoich racji ani swojej wizji funkcjonowania świata.
W bezpośrednim starciu musiał uznać jego wyższość, ale nie dlatego że ten jest lepszy i dobrze urządzony, a tylko dlatego, że to El jest ciągle za słaby na to, by stanąć naprzeciw i bronić swoich przekonań i ideałów.
Ta słabość EL to także wypadkowa braku doświadczenia i obrania właściwej strategii zorientowanej na sukces oraz jego własnego braku pewności, że już wie jaki jest naprawdę ten jego pomysł na naprawianie świata.
Co prawda nie widzimy tego, ale kibicując EL mamy nadzieję, że to jednak nie jest jeszcze koniec, że się otrząśnie po przegraniu tej rundy i kiedyś ponownie podniesie się i wróci do walki o swój świat — wzmocniony, z nową energią, pomysłem i planem działania oraz wiarą w siebie i swój ostateczny tryumf.
eLKa
Spodobało Ci się?
Zamów tomik poezji „Drżenia niedojrzałości" w formie elektronicznej lub drukowanej.