„On
Budował na skale
I także się
Zawaliło"
(...)
Niezwykły szacunek EL oraz podziw dla umiejętności i talentu Mistrza (a raczej absolutnej ikony) z poprzedniej epoki, wyrażony przez nieudolnego i nieopierzonego jeszcze „żaka" i raczkującego naśladowcę.
Co prawda EL nie miał szansy na bezpośrednie spotkanie z Mistrzem, ale jest wdzięczny za to, że może przynajmniej obcować z pozostawioną przez niego spuścizną.
El docenia zarówno kunszt, jak i warsztat poetycki Mistrza, a do tego ma świadomość, że ten z jednej strony posiadał niezwykły dar pięknego operowania słowem przynależny wielkim poetom, a z drugiej był to wielki, mądry umysł i niezwykle przenikliwy obserwator.
Widząc rozterki, zawahania i porażki samego Mistrza — dostrzega ogrom pracy jaki go czeka, gdyby chciał nawet tylko w części posiąść jego wiedzę i doświadczenie, które są niezbędne do tego, by próbować pójść w jego ślady.
Ale poza potwierdzeniem rozumienia swojego miejsca i jeszcze sporej nieporadności w tym co robi, El jednak odważa się odnosić i porównywać do Mistrza pokazując, że jakkolwiek jest dopiero na początku wędrówki, stale uczy się i popełnia liczne błędy, to wcale nie zamierza się poddawać ani wycofywać.
To jest również sygnał, że chce się zmieniać i rozwijać, by podążać drogą wytyczoną przez Mistrza, traktując go jak swojego guru.
Już wie, że może na razie powoli, ale za to uparcie i konsekwentnie, chce się mierzyć z tym wyzwaniem i próbować piąć się coraz wyżej po jej stromych, krętych i wąskich serpentynach, prowadzących na niemal niedostępny szczyt.
eLKa
Spodobało Ci się?
Zamów tomik poezji „Drżenia niedojrzałości" w formie elektronicznej lub drukowanej.