„Szukałem ciebie wśród nocy bezdennej,
Wśród gwiazd i wśród marzeń chłodu wieczora.
Szukałem cię i wśród dnia jasności odmiennej,
Wierzyłem, że znajdę, wierzyłem do wczoraj"
(...)
Bolesne (ale czy na pewno?) przyznanie się El do porażek związanych z budowaniem trwałych i głębokich relacji.
Brak zdolności do kompromisu i przyrównywanie każdej poznanej osoby do wymyślonego „ideału" powoduje, że zbyt często traci i niszczy nowo tworzone więzi.
El wie, że zbytnie przywiązanie do wykreowanego w jego umyśle wzorca, wciąż nie pozwala mu nawet na rozpoczęcie poważnego związku ani na danie sobie nawzajem jakiejkolwiek szansy na szczęście.
Jego upór i infantylność powodują, że pomimo tego, że wie iż taka postawa może doprowadzić go do samotności — niczego nie zmienia w swoim podejściu do nawiązywania bliskości z drugą osobą.
To jest powodem jego postępującej bezustannie autodestrukcji, nad którą zupełnie nie potrafi, a właściwe z jakichś dziwnych powodów nie chce zapanować.
W sposób oczywisty prowadzi to do nieuniknionych klęsk i nie wróży niczego dobrego na przyszłość oraz w pewnym sensie skazuje każdy kolejny związek na niepowodzenie.
El trwa w swoim niezrozumiałym zaślepieniu, gdyż z jednej strony, nadal bardzo dziecinnie, wierzy w nieco bajkowe spełnienie wszystkich jego marzeń i pragnień, z którymi nie chce się rozstawać; a z drugiej, wciąż nie potrafi zdecydować czego tak naprawdę chce i oczekuje, a poza tym, także nie ufa sam sobie, że to będą jego właściwe i ostateczne już wybory, prowadzące do osiągnięcia i zaspokojenia tak niepewnie określanej wizji swojego szczęścia.
eLKa
Spodobało Ci się?
Zamów tomik poezji „Drżenia niedojrzałości" w formie elektronicznej lub drukowanej.