Zapraszam do zapoznania się z moim
tomikiem poezji "Drżenia niedojrzałości"
Wolne Miasto Warszawa, 09.05.2023
Dramatyczna walka o przeżycie skatowanego Kamila skończyła się tragicznie, czyli śmiercią, aczkolwiek w jego wypadku może dla niego to jednak było jakieś wybawienie.
Spędzony w szpitalu ostatni miesiąc życia był dla chłopca... „wakacjami", bo był utrzymywany w śpiączce, by nie cierpiał i w zasadzie był sztucznie utrzymywany przy życiu.
To był jedyny czas w jego krótkim życiu, gdy nie był katowany, bity, przypalany papierosami, parzony wrzątkiem, kopany, poniżany i nie cierpiał.
Do szpitala trafił, gdy było już za późno na cokolwiek, łącznie z uratowaniem mu życia.
Prawdziwa Polska właśnie tak troszczy się o tych, którzy nie są potrzebni do politycznej prostytucji, których głos się nie liczy, bo w ogóle go nie mają.
Głos ma jego morderca, kat i oprawca, któremu wmawia się, że jest ważny, potrzebny i wartościowy, rzucając mu ochłapy rozmaitych darowizn, którymi kupuje się przychylność takich miernot, zer, bandytów, złodziei i gnid.
Utrzymywanie tej patologii na nasz koszt to jest działanie równie niemoralne, skandaliczne i odrażające, co degrengolada moralna i bestialstwo kreatur, których ograniczenia umysłowe pozwalają im wierzyć, że ich życie, a w zasadzie odrażająca wegetacja - ma jakikolwiek sens.
Problem polega na tym, że mamy tu do czynienia z tradycyjną polską zmową milczenia dziesiątek osób, biernie przyglądających się cierpieniom i tragedii maltretowanego chłopca – uznających, że to jest wewnętrzna sprawa „rodziny".
Opieka socjalna, Policja, szkoła, sądy, sąsiedzi, ojciec – nie stworzyli temu dziecku świata, w którym mógłby nie czuć się samotny, porzucony, bezbronny i pozbawiony wszelkiej nadziei na czyjąkolwiek reakcję.
Jego cierpienia nie były jednodniowym amokiem bandyty, tylko ciągłym, stałym, bezwzględnym, sadystycznym i zaplanowanym działaniem.
Prawdziwa Polska, tępa, wieśniacka, meliniarska, zatęchła i prostacka – z obojętnym spokojem przyglądała się... typowo polskiej „rodzinie", której patologiczne funkcjonowanie było tradycyjne, typowe, normalne i powszechnie akceptowane.
To dowód na to, że obok działo się dokładnie to samo, a Kamil widział, że ze swoim cierpieniem był zupełnie sam i nie mógł liczyć na nikogo.
Przy tym bestialstwie hitlerowcy zdają się być miłymi facetami w płaszczykach i mundurkach, którzy dbali o porządek i organizowali ludziom wolny czas poprzez zagwarantowanie im pracy.
Teraz, nagle, Prokurator Generalny przejął się losem zamordowanego Kamila, choć przez lata cała machina niemocy i bierności przyczyniała się do jego powolnego konania w niewyobrażalnych cierpieniach.
Zastanawiające jest to kto i dlaczego dopuszcza do „funkcjonowania" takich polskich rodzin – patologicznie, odrażająco zdegenerowanych, złożonych ze zezwierzęconego bydła, które od lat powinno siedzieć w izolatkach w więzieniach, i to tylko dlatego, że w tym kraju nie ma paragrafu, który pozwalałby nam ich przykładnie wyeliminować spośród żywych, bo zaprawdę nie ma żadnego Boga, który by mógł ich stworzyć.
Oczywiście, teraz, w ramach chwilowo podbitych emocji, słyszymy emocjonalne wezwania do samosądów, ukamienowania bandyty i mordercy, a PG pokazuje się jako twarda ręka prawa i sprawiedliwości.
Ale tu nie ma żadnego prawa ani żadnej sprawiedliwości.
Cywilizowane prawo, tradycyjnie jest stworzone do... ogarnięcia ram postępowania z przestępcami, ale kompletnie nie zapewnia uczciwym obywatelom żadnej przed nimi ochrony.
To prawo działa post factum, a nie dla obrony uczciwych.
Dla zwykłego obywatela jego prawo jest nadrzędne w stosunku do sztucznych sankcji wymyślanych przez teoretyków życia wobec tych, którzy te nasze prawa łamią.
Nie jesteśmy bezpieczni w tym świecie, bo on jest zbiurokratyzowany po to, by nie było w nim porządku, gdyż burdelem łatwiej zarządzać tym, którzy boją się porządku, przestrzegania prawa i uczciwości.
Dla patologicznej władzy skupionej na grabieży i mafijnym przejmowaniu kraju dla siebie – morderca Kamila jest typowym wyborcą, hołubionym, wspieranym, utwierdzanym w przekonaniu, że ta władza zapewnia mu wolność i bezkarność.
Śmierć Kamila nagle zmieniła nieco układ, bo podniósł się chwilowy krzyk oburzenia, który i PG tradycyjnie chce wykorzystać dla swojej politycznej kariery – narzekając na system... który tworzy i którego jest częścią.
To kolejna świetna okazja do krytyki układu, w którym funkcjonuje - a to dobitnie świadczy, o tym, że prawdziwa Polska jest tworem chorym, zdegenerowanym, zamieszanym w krycie i podtrzymywanie zarówno patologii, jak i niewyobrażalnego bestialstwa.
Setki ludzi odpowiedzialnych za nadzór i kontrolę tego co się dzieje dookoła, a zatrudnionych w ramach dobrej zmiany – udaje, że wypełnia jakiekolwiek obowiązki.
Z nudów przychodzi do „pracy", pije herbatki, zajmuje się duperelami i czeka na koniec dnia, byleby niczego nie zrobić i się nie zaangażować.
Szkoła nie widzi, że dziecko jest maltretowane i w żaden sposób nie reaguje, Sądy mają w dupie dobro dziecka trzymanego w patologicznym gnoju, a Policja w ramach reakcji... dziecko, które ze strachu i rozpaczy uciekło od oprawców – beztrosko odwozi do nich z powrotem.
Opieka społeczna – poza założeniem niebieskiej karty (która sama w sobie oznacza, że pali się czerwona lampka – trzeba podwoić nadzór i koordynację działań kilku służb), nie robi nic, by zadbać o dziecko ani kontrolować, czy to bydło w ogóle zasługuje na życie na wolności.
Zdrajcy stworzyli Polskę, która nie istnieje, nie działa, której już nie ma.
Zostały tylko patologiczne, zdziczałe bydlaki, utwierdzone w przekonaniu, że wszystko im wolno, bo ta władza ich potrzebuje do współudziału w swoich grabieżach, a zatem przymyka oko na ich zbrodnie.
Ja zawsze, niezmiennie jestem za karą śmierci w sytuacji, w której nie ma cienia wątpliwości, że to jest jedyne wyjście, by zadziałała jakakolwiek sprawiedliwość.
W tym przypadku przychylam się do tych, którzy oczekują publicznego ukamienowania.
Do tego oczywiście nie dojdzie, ale uważam, że skurwysyna należałoby żywcem wsunąć do krematoryjnego pieca ustawionego na minimum, czyli ca. na 200 stopni Celsjusza, a nie około 1000.
Mam nadzieję, że nie będziemy musieli przez lata go utrzymywać.... bo nawet bandycka społeczność naszych więzień od czasu do czasu ma jakiś honor i wie, że pewnych rzeczy wybaczyć nie można ani tym bardziej tłumaczyć żadnym prawem takiej kanalii do czegokolwiek...
Ja Ja, Polak mały