05.09.2021.Wolne Miasto Warszawa
Czy ktoś jeszcze pamięta Alfa, takiego stworka-potworka, który się urwał z kosmosu i trafił na ziemię?
Zakładam, że nadal tak, więc nie będę się zagłębiał w szczegóły jego wyglądu i upodobań kulinarnych.
Okazuje się, że on nie był jedynym stamtąd, choć dotąd miałem wrażenie, że planeta Melmac to raczej była tylko jakaś abstrakcyjna nibylandia.
A tu pełne zaskoczenie, są też i inni inni.
Od lat zastanawiałem się co jest nie tak z niejaką Pawłowicz, bo przecież żadną miarą nie pasowała ani do tych z Marsa (nawet pomimo jakże męskiego nazwiska), ani tym bardziej do tej piękniejszej części z Venus.
I nagle, niespodziewanie, odnalazło się brakujące ogniwo w teorii Darwina...
Najbardziej skrywane tajemnice czasem wychodzą na jaw mimochodem i zupełnym przypadkiem i mam wrażenie, że tym razem też tak jest.
Nie dająca o sobie zapomnieć ikona suwerennej Polskości, nieuchwytnego powabu, czaru i wdzięku, chyba nieopatrznie zdradziła swoje prawdziwe pochodzenie.