Zapraszam do zapoznania się z moim
tomikiem poezji "Drżenia niedojrzałości"
10.08.2020 Wolne Miasto Warszawa (Pamiętamy 1944)
Takie pytanie, a w zasadzie stwierdzenie kategorycznie to oznajmiające, pada w kultowej już dziś Seksmisji J. Machulskiego z 1984 roku, co nomen omen już samo w sobie zdaje się być niezwykle symptomatyczne.
Zanaczyć trzeba jednak (dla pewności), że film ten był swego rodzaju karykaturą społeczeństwa i... reżimu, opartego na dyskryminacji jednych i sztucznego utrzymywania innych w totalnej nieświadomości i niewiedzy o prawdziwym świecie, a zarządzanego przez fałszywego i udającego kogoś kim nie jest małego dyktatorka maminsynka.
Określanie czyjekolwiek seksualności wbrew odczuciom i stwierdzeniom samych zainteresowanych jest chamskie, prostackie, bezczelne i nieludzkie, a do tego kompletnie bez sensu.
Bo jakież to ma znaczenie, poza indywidualnym odczuciem i poczuciem danek osoby, która jako człowiek ma prawo samodzielnie i dowolnie określać kim jest i kim się czuje.
Kazimierz Pułaski raczej była również i kobietą... i nic nam do tego – cenimy ją, szanujemy i podziwiamy dokładnie tak samo, niezależnie od płci i od tego kim sama uważała, że była, bo człowieka cenimy i oceniamy za to co robi, a nie za to jak go nazwie, czy zaszufladkuje ktokolwiek inny.
Mam wrażenie, że Covid coraz częściej atakuje bezobjawowo z punktu widzenia stricte medycznego, ale w wielu organizmach powoduje niepostrzeżenie tak gigantyczne spustoszenie, że nagle okazuje się, że nie zostawia kompletnie nic, no może oprawki od okularów i trochę starej, zmytej farby na siwawych, tłustych włosach.
Wciąż nie pozwala o sobie zapomnieć nowa/stara guru intelektu Pani Beata M.
Co ciekawe znowu wkracza w strefy, które zdają się być tak od niej odległe, że nawet najmocniejsze soczewki ich jej nie przybliżą.
Teraz z pozycji kolejnej w Piskowicach i Pisiej Wólce osoby wybranej i obdarzonej boskim namaszczeniem oraz mocą decydowania o innych ludziach, kwestionuje prawo każdego człowieka do stanowienia o sobie i samodzielnego kreowania swojego świata, nawet w zakresie jaki określa najbardziej prywatną jego przestrzeń.
Poszanowanie świętości cudzej własności, nietykalności oraz miru i wolności jego sfery intymnej, dla ludzi prawych i uczciwych, jest nieprzekraczalnym i nienaruszalnym tabu.
Jak widać puste slogany typu: „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" lub „Miłuj bliźniego jak siebie samego" musiały być wymyślone i wypowiadane przez jakiś nieistotnych oszołomów, dalece zbyt maluczkich w stosunku do boskości Pani Beaty i świętości pozostałych apostołów nowej narodowo-polskiej religii.
Nasz naród wybrany musi bardzo mocno wierzyć w niepokalane poczęcie (raczej to Jezusowe niż Maryjne), jako jedyną akceptowalną metodę na stworzenie i kształtowanie człowieka, bo nawet prymitywne formowanie jego piękniejszego oblicza z jakichś wystających żeber też już nie przejdzie, uznane za zbyt szowinistyczne i seksistowskie, a do tego wymagające jednak jakiegoś gmerania w ciele o innej płci.
Według tych, którzy nami sterują sfera seksualności jest tak ohydna, odrażająca, zbrukana, nieprzyjemna, wstrętna i zła, że w zasadzie powinna być kompletnie wyrugowana z życia na tym łez padole.
Założyciel sekty, czy przeorysza Krychna są tu niedoścignionymi wzorcami, a te niechciane prokreacje, do których zostały zmuszone pisiarki, powinny już dawno zostać nagrodzone wniebowstąpieniem.
Aż dziw bierze, że jeszcze do tego nie doszło, a zesłanie kilku z nich do czyśćca w Brukseli świadczy o tym, że musiały chyba jednak po cichu czerpać z tego jakąś niezrozumiałą przyjemność i zanim na stałe osiądą w niebiesiech, muszą jeszcze trochę odpokutować i pomęczyć się w zdegenerowanym i znienawidzonym świecie plugawej doczesnej cywilizacji.
Niestety w międzyczasie Pani Beata i reszta wybranych apostołów nie może nikomu pozwolić na to, by ludzie byli takimi jakimi chcą być i się czują.
To tylko ONI mogą i będą za nas decydować, co i jak mamy czuć, kim być i jak żyć.
Jak ci przydzielili numerek (jako dowód, że jesteś) i postawili w kącie, to stój, czekaj, nie czuj, nie myśl, nie rozglądaj się, nie decyduj, to ONI pokażą ci gdzie masz iść, jak, kiedy i z kim.
Uśmiechaj się, przytakuj, potulnie słuchaj, ONI wiedzą wszystko najlepiej, bo są wybrani.
Jak ci każą to maszeruj, równo, nie wychylaj się i milcz.
Zaczynam dochodzić do wniosku, że już niedługo wszyscy będziemy co rano dostawać rozkazy nakazujące co, jak, gdzie i kiedy mamy zrobić oraz ile mamy na to czasu.
Niepokorni szybko poznają, co to znaczy piekło.
A wtedy to już naprawdę nie będzie miało żadnego znaczenia kto jest jakiej płci, zresztą dokładnie tak samo jak dzisiaj, tylko że wtedy to dla nas już będzie o wiele za późno.
Kiedyś to był najweselszy barak w obozie, a teraz mam wrażenie, że przenieśli nas do tego, który jest najbliżej... łaźni, tylko nie wiem dlaczego jest przy niej aż taki duży... komin, bo woda, jeśli nawet czasem jest to i tak jest lodowata.
Ja Ja, Polak mały