Zapraszam do zapoznania się z moim
tomikiem poezji "Drżenia niedojrzałości"

Sprawdź

24 Sty
2021

Nieśmiertelny polski TrumPISm

kategoria: Polityka
godzina: 15:26
Udostępnij:

23.01.2021 Wolne Miasto Warszawa

Właśnie zakończyła się, moim zdaniem, haniebna prezydentura w USA.
Poza ponad połową amerykanów, z ulgą odetchnęło chyba kilka miliardów ludzi na całym świecie, dla których ostatnie pięć lat w wydaniu Ameryki – stanowiło koszmarny sen w skretyniałej rzeczywistości.
Oczywiście powrót do normalności w USA martwi zapewne Putina i jego kumpli, co również oznacza, że Orban i mały vice grający na dudach, są w wielkim smutku i nieutulonym żalu po stracie takiego, równie nieodpowiedzialnego kompana.
Problemem jest to, że idol naszego suwerena, nie dość, że nie potrafił z godnością uznać zasłużonej porażki z rozumem, to zaczął, zgodnie z wyznawaną przez siebie i swoich rosyjsko-węgiersko-polskich naśladowców polityką – dążyć do doprowadzenia do wojny domowej w swoim kraju.
Uruchomienie najgorszych instynktów, rozbudzanie wrogości i nienawiści, wskazywanie na wroga rasowego i nacjonalistyczne kwestionowanie praw obywatelskich innych, to zawsze sprawdzony sposób wszelkich bandyckich reżimów i totalitaryzmów na zachowanie władzy i uzyskanie poparcia wszystkich nieudaczników i zakompleksionych karierowiczów, dla których prawda, prawość i moralność nie mają żadnego znaczenia.
Prezydent pierwszej nowożytnej demokracji kontestujący wyniki demokratycznych wyborów – to rzeczywiście może wprawić w osłupienie.
Ale Prezydent ewidentnie wzywający swoich wyznawców do rozpętania wojny domowej i bandyckich napadów na ośrodki władzy w kraju - to już nie tylko kuriozum, ale i upadek wszelkich wartości, które do tej pory stanowiły o jego pozycji.
Swoimi wypowiedziami i działaniami pokazał, że jest równie groźny, szalony, niespełna rozumu i nieprzewidywalnie niebezpieczny, co najwięksi satrapowie, z jakimi mieliśmy do tej pory do czynienia na tym świecie.
Rozumiem, że potwierdzeniem tego wszystkiego jest rozpoczynająca się właśnie procedura impeachmentu (wprowadzana w oparciu o zgodne decyzje podjęte zarówno przez Demokratów jak i samych Republikanów), bo w cywilizowanym świecie nie można przejść nad tą sytuacją do porządku dziennego.
Niech to będzie przestrogą dla wszystkich innych.
W Rosji Putin najpierw próbował otruć opornego mu Nawalnego, a teraz brutalnie pacyfikuje wszystkich tych, którzy go popierają i protestują przeciw reżimowi.
Znając historię ostatnich stu lat Wielkiego Brata, Putin nie odpuści i dni Nawalnego są już tak czy inaczej policzone, a przy okazji zginie i straci wolność nieprzebrana liczba obywateli wierzących, że w Rosji mogłoby być normalnie, a nie jak zawsze.
A u nas Prezydent wszystkich suwerenów z nad Wisły, do dzisiaj nie może przeboleć straty swojego pseudo kompana (bo ten miał go przecież w głębokim poważaniu nawet, gdy wymyślał jakieś kretyńskie pomysły budowy w Polsce, za nasze pieniądze, swoich fortów) i nadal nie przyjmuje do wiadomości wyników wyborów w USA.
Wysyłane informacje oraz wypowiedzi świadczą o tym, że wydaje mu się, że to jakieś chwilowe zamieszanie, po którym za tydzień wszystko wróci do starej, kretyńskiej normy.
Zapatrzony w swojego guru uznaje obserwowane metody za oczywiste i jedyne skuteczne dla utrzymania władzy, w związku z tym sam wymyśla, że u nas też nie można dłużej polegać na demokracji i jak najszybciej trzeba wprowadzić rozwiązania siłowe.
Z rozmysłem zachęca policję (podobnie jak wydający mu dyspozycje mały vice) do wszelkich brutalnych działań mających doprowadzić do tego, że nikt nie będzie śmiał wyjść na ulice i bredzić czegokolwiek o demokracji, przestrzeganiu Konstytucji i prawa, wolności ani tym bardziej chęci samostanowienia o sobie.
Nie wiem jak sytuacja będzie się zmieniać w USA, bo nakręcona nienawiść nie zniknie tam szybko, a w zasadzie pewnie nigdy, bo wbrew najlepszej Konstytucji na świecie, kraj ten nie jest ani jednym narodem, ani jedną rasą, ani nie zapewnia równości wielu poszczególnym rasom tam występującym i nie ma w zasadzie niczego, co powinno spajać ze sobą ponad trzysta milionów tak różnych obywateli.
A jedyną ich cechą wspólną jest to... że najechali rdzennych mieszkańców, których po krwawych rzeziach pozamykali w rezerwatach, w zasadzie nawet nigdy nie nazywając ich amerykanami tylko... indianami, powielając hiszpańską nieznajomość tworzonej przez nich wówczas siłą nowej geografii świata.
Ten dość sztuczny twór jakim są Zjednoczone Stany Ameryki nie jest ani zjednoczony, ani w pełni demokratyczny, nie zapewnia równości wszystkim swoim obywatelom i na dodatek nawet pochodzenie ma... kolokwialnie mówiąc mało amerykańskie.
Dostrzegam zadziwiające podobieństwo zakochanych w Trumpie naszych uzurpatorów do decydowania o wszystkim za nas.
Prawdziwa Polska rządzona przez tak zwanego Prezydenta nie jest ani prawdziwa, ani demokratyczna, a do tego jest coraz mniej Polska, bo z zawsze dumnie brzmiącej nazwy Polska Rzeczpospolita zostaje już jedynie tylko stale bardziej... pospolita tłuszcza niczym niezwiązanych ze sobą nienawidzących się wrogów.
Co do narodu to zawsze miałem wątpliwości, ale teraz to już mam pewność, że w zasadzie to już go nie ma.
Cała masa dziwnych indywiduów, o dość podejrzanej proweniencji, ma czelność odmawiać polskości wszystkim tym, którzy nie klęczą przed nimi i nie włażą im w dupę.
Ludzie trzymający władzę i rząd dusz coraz bardziej przypominają mieszankę Mickiewiczowskiego Boga-Cara z Dziadów, cz. III, z Sienkiewiczowskim księciem Bogusławem Radziwiłłem, traktującym Polskę jak: „... postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy?(...)" („Potop" Henryk Sienkiewicz)
I najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to, że są to prawie już jedyne ich związki z Polską kulturą i spuścizną.
Nadzieja jednak umiera ostatnia, bo nawet USA pokazują, że ciemnogród, prostactwo, chamstwo i bezczelne uzurpatorstwo można przetrwać i zmienić, i zacząć wracać do normalności, a prawdziwych zdrajców i nadużywających prawa osądzić i pokazać im ich właściwe miejsce.
Nam potrzeba do tego jeszcze trochę więcej cierpliwości, ale sądzę, że i u nas to już nie potrwa długo.

Ja Ja, Polak mały

 

Komentarze (0)
Dodaj komentarz»
© Wszelkie prawa zastrzeżone