Zapraszam do zapoznania się z moim
tomikiem poezji "Drżenia niedojrzałości"
12.11.20
Wczoraj, jak już tradycyjnie od kilku lat tego dnia w roku, przez nasze miasto przewaliła się gigantyczna demonstracja w zasadzie jednopłciowych (męskich – ale nie mylić z mężnych), sfrustrowanych seksoholików.
Rozmaite relacje z przebiegu tej „imprezy" świadczą o tym, że w większości niezaspokojeni seksualnie goście, latali po ulicach i krzyczeli o pier....niu, je..niu, piep...niu, o różnych członkach oraz w sposób niezwykle sugestywny składali obietnice gdzie, w co i komu je wsadzą.
To, że sprawia im taką przyjemność tłoczenie się, przepychanie, ocieranie i ściskanie w tłumie podobnych do nich facetów, jestem w stanie próbować zrozumieć, a może raczej, (nie rozumiejąc) uznać, że mają do tego prawo.
Jest to pewnie jakaś forma tęsknoty do orgii, którą potrzebują przeżyć, a której nie potrafią zorganizować sobie inaczej, tym bardziej, że zabrania im tego religia, której ortodoksyjnym wyznawaniem się chełpią i zasłaniają.
Widać, że nie działa na nich intymny nastrój, cisza, sentymentalna muzyka, kadzidełka i delikatny urok pięknie pachnących, zwiewnych kobiet, oferujących i zapewniających urocze erotyczne doznania.
Znowu, nie pojmując tego, jestem gotów zaakceptować, że są tacy odmienni mężczyźni, zupełnie nieczuli na kobiece wdzięki, a potrzebujący tak bardzo męskiego towarzystwa.
Jednak żadnej akceptacji nigdy nie zyska w moich oczach bandytyzm, bezmyślna agresja, zachowania faszystowskie, chuliganeria, dewastacje mienia ani oczywiste sprowadzanie zagrożenia na wszystkich dookoła, o groźbach przemocy i gwałtów nawet już nie wspominając.
A z tym wszystkim mieliśmy do czynienia na tej zmotoryzowanej – pieszej pseudo narodowej ustawce.
Płonące race rzucane w policjantów, cywilów, budynki i samochody oraz napady na funkcjonariuszy należy traktować jako działania terrorystyczne i jako takie nie mogą być tłumaczone, a tym bardziej usprawiedliwiane żadną religią, ideologią ani emocją.
Żyjemy w kraju, w którym władza, po to by się utrzymać za wszelką cenę, jest gotowa korzystać z najrozmaitszych form terroru, dając pozwolenie na kompletną anarchię i bezkarność takiej zdegenerowanej hordy.
Wszystko to odbywa się pod przykrywką miłości do narodu, ojczyzny i... Boga, z ogromnym naciskiem na siłę i honor.
Mam coraz bardziej przykre wrażenie, że ludzie ci, nawet wyma...chując naszymi flagami narodowymi, w ogóle nie reprezentują tego narodu, tej ojczyzny ani tego Boga, o których mówi się, że historycznie są związani z Polską lub Polska z nimi.
O żadnym honorze to nawet nie może być mowy.
Jedyne co jest to siła – tempa, brutalna, bezmyślna, niemal aryjska i... zdalnie sterowana.
Zaczynam się zastanawiać kogo reprezentują i jaki kraj chcą stworzyć.
Wygląda to też na to, że suwerenna władza nie dość, że kompletnie traci kontrolę nad nimi, to udaje, że nie dostrzega, że widoczna eskalacja agresji i bezhołowia może już wkrótce doprowadzić do ogromnej tragedii, którą dopiero wtedy zapamiętamy jako narodową.
Na fali tej emanującej nienawiści władza i tak nie będzie w stanie się utrzymać, a może się mocno zdziwić (o ile zdąży), że zostanie przez nich zmieciona i zatopiona w bardzo brutalny i drastyczny sposób.
Jeśli rządzący wierzą, że da się kontrolować dziki, bezkarny tłum i zmienić go w potulne, nadal służalcze baranki, grzecznie wracające do zagrody i dzielnie broniące kościoły zarządzane przez pedofili przed... wiernymi – to rzeczywiście nie mamy już jednego kraju, narodu, jednej ojczyzny ani wiary w te same wartości.
Ale jak tak dalej pójdzie i natychmiast nie zastopuje się ani nie ukarze takich zachowań – to ci ludzie rozleją się wszędzie, a wtedy to już na pewno nie odzyskamy ani nie utrzymamy żadnej niepodległości.
Tak się dzieje za każdym razem, gdy się otwiera puszkę Pandory.
A ja mam już coraz większe wątpliwości, czy w tej naszej, choćby na samym dnie, pozostała jeszcze jakakolwiek, najmniejsza nawet nadzieja.
Ja Ja, Polak mały