Wiersz jest moją interpretacją"GET YOUR FILTHY HANDS OFF MY DESERT"Z płyty "THE FINAL CUT" grupy PINK FLOYD
Po deszczu wiatru świeży powiewPrzynosi czysty smak powietrza.Kryształki prawdy pełną piersiąWdycham nareszcie aż do głębi
I chociaż przyjdzieOdpłynąć stądGdzie ś w niezbadaneOtchłanie przyszłości
Noc ciemna przez miasto cichutko przemyka,Swym chłodnym wzrokiem lustruje ulice.Gdy oko jej spotka się z okiem człowieka,Wnet blady rumieniec okrywa jej lica
Patrz,ParkiJuż wiosną zielonąZakwitły
Ostatni błysk i koniec filmu, pojawiają się napisy.Choć nie wszystkich znasz aktorów, wszyscy są już tobie bliscy
Pustka tak wielka, że słów tak najprostszych.I nicość ogromna, tu myśli też nie ma.Jest tylko bezruch z namiastką istnienia,Gdy drżącym spojrzeniem znajdujesz jej oczy
Wiersz napisany w oparciu oUtwór „SORROW" z płyty„A MOMENTARY LAPS OF REASON"Grupy PINK FLOYD
A szczytem rozkoszy jest spojrzeć w nieboI móc zobaczyć na nim ptaka,Co je zapełnia beztroskim śpiewemI co wysoko wciąż wolny lata
Bez słów, bez żalu, mrugnięcie powiek,Spojrzenia igła cię przeszywa.Już wiesz, że nic się nie da zrobić,Naprawdę nic, lecz jakaś siła
Czy nigdy jeszcze ciepłymi słowamiNie wspominałem, że jestem szczęśliwy?Ze jesteś dla mnie natchnieniem i byłbymBez ciebie nikim zgubionym w rozterek otchłani?
Realiów półprawdą ze szczęścia wyrwanyNiezdarnie nadziei strzępy zachować próbujesz.W umyśle zbłąkane – wczoraj wielkie – planyJej wzrok nieruchomy na ziemię sprowadza
PrzerwanaNagłym krzykiemBiałego łabędzia
Najpierw dotykasz mnie lekkim spojrzeniem.Niby przypadkiem mrugnięcie oczu,Po którym dreszcz wraz z miękkim błękitemOgarnia ciało delikatnym drżeniem
Te same usta, oczy dokładnie te same,Twarz cała od tamtej nie różni się wielceI wszystkie gesty, dobrze mi już znane –Znów ciepłym spojrzeniem roztapiasz me serce
W otwartych drzwiach stajesz zdyszany,Ustami z trudnością chwytając powietrze.Deszcz z twojej twarzy wciąż spływa kroplamiNa dywan puszysty, który stopą depczesz
OnBudował na skaleI także sięZawaliło
O ptaku złocisty wyśniony z gwiazdami,Na samą myśl o tobie palce swe zaciskam,Starając się chwycić twój miękki aksamit,Zatrzymać cię przy sobie, byś znowu nie zniknął