Zapraszam do zapoznania się z moim
tomikiem poezji "Drżenia niedojrzałości"

Sprawdź

Znaleziono 7 wpis z tagiem "Bayern"

28 Paź
2021
kategoria: Sport
godzina: 16:59

Są sportowe wydarzenia, które przechodzą do historii i powodują nieustające zachwyty nad umiejętnościami i sprawnością oraz kunsztem sportowym poszczególnych zawodników, a czasem i całych drużyn.

Wczoraj przykład takiej sytuacji mieliśmy w Moenchengladbach, gdzie miejscowa Borussia rozstrzelała naszpikowany gwiazdami i rozpędzony Bayern Monachium, który od dwóch lat budzi ciągły respekt u wszystkich, najlepszych nawet drużyn piłkarskich na świecie.

Gospodarze, w drugiej rundzie Pucharu Niemiec, zmasakrowali utytułowanych rywali 5 : 0, nie pozwalając im dosłownie na nic, poza bezradną frustracją i rozpaczliwym ośmieszaniem się całej zagubionej we mgle brygady Die Roten.

Bayern grał, co ja piszę - nie grał, niczym amator, po balu, z okładem na głowie, po wzięciu całej garści wszystkich możliwych środków uśmierzających świadomość i styczność z rzeczywistością.

W tym samym momencie Borussia jako zespół zagrała swoją życiówkę, znakomicie nastawiona, prowadzona i kontrolowana przez swojego trenera Adi Huttera.

16 Maj
2021

16.05.2021 Wolne Miasto Warszawa

No i stało się, Robert Lewandowski wyrównał niesamowity i niepobity do tej pory, 49. letni rekord Gerda Mullera, polegający na strzeleniu 40. bramek w jednym sezonie Bundesligi.
Wydarzenie na miarę nie tylko samej ligi niemieckiej, ale robiące wrażenie w całym piłkarskim świecie.
Symptomatyczne, że 40. gola zdobył tak bardzo charakterystycznym dla niego uderzeniem z karnego, bo przecież ich wykonywanie opanował niemal do perfekcji i pewnie już na zawsze taka forma i sposób oddawania strzału z „wapna" – będą nierozerwalnie związane z jego nazwiskiem (tak jak kiedyś legendarnym kreatorem i wykonawcą niezwykłego sposobu ich strzelania został Antonin Panenka).

Po zdobyciu gola, gdy Lewy w bardzo ładnym geście odsłonił na torsie drugą koszulkę z wydrukowaną podobizną Mullera z napisem „4ever Gerd", cały sztab szkoleniowy i piłkarze uhonorowali RL9, tworząc wzdłuż linii bocznej, przy ławce rezerwowych, szpaler, przez który przebiegł oklaskiwany i szczęśliwy RL9.
I tu pojawił się pewien zgrzyt, który ja osobiście też rozumiem, albowiem, po pierwsze taka niespotykana mimo wszystko demonstracja zaburzała rytm toczącego się spotkania, a forma ekspresji radości mogła zostać odczytana jako niestosowna, podobnie jak przeskakiwanie poza bandy, opuszczanie boiska, czy zdejmowanie koszulki, które są standardowo karane żółtymi kartkami.

31. kolejka Bundesligi była dla nas ważna przede wszystkim dlatego, że po miesiącu przerwy w Bayernie pojawił się Robert Lewandowski.
Wyniki meczów mogły przesądzić o tym, że już po tej kolejce Bayern świętowałby kolejny tytuł mistrzowski.
Jednak tak się nie stało, między innymi dlatego, że drugi w tabeli RB Lipsk pokonał 2 : 0 VFB Stuttgart (grając przez 75 minut z przewagą jednego zawodnika, bo za brutalny faul z boiska wyleciał Naouirou Ahamada).
Ale jednak kluczowa była sobotnia porażka samego Bayernu 1 : 2 z FC Mainz.
Przegrana absolutnie zasłużona i ukazująca Die Roten jako zbieraninę zagubionych, mało powiązanych ze sobą jakąkolwiek myślą taktyczną zawodników, którzy przyjechali odbyć mecz.
W zasadzie w grze Bayernu widać było brak czegokolwiek: pomysłu, współpracy, woli walki, zaangażowania, czy wiary w to, że coś da się zrobić.
Wszyscy zawodnicy sprawiali wrażenie jakby wczoraj odbyli ciężki trening interwałowy, a piłki nie mieli przy nodze od miesiąca.

13 Kwi
2021

Może się wydawać, że trzynasty okazał się pechowy dla ekipy z Monachium, bo nie awansowała do kolejnej fazy rozgrywek LM, ale to co pokazała w dwumeczu z Paris Saint Germain w żaden sposób nie dawało jej podstaw do tego, by go wygrać.
Oczywiście cała moja krytyka oparta jest na założeniu, że mówimy o zespole aspirującym do miana najlepszego, a tym samym takiego, od którego wymaga się dużo więcej oraz z pełną świadomością, że rywalizowali z drużyną, która zagrała świetny dwumecz, prezentując znakomity futbol, wybitne umiejętności panowania nad piłką i najwyższy kunszt piłkarski w każdym aspekcie swojej gry.
Neymar, Mbappe, Navas i spółka wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności i tym razem pokazali się ze swojej najlepszej strony, która potwierdza, że potrafią stanowić najwyższą możliwą jakość.
Niemniej jednak twierdzę, że to raczej bardziej Bayern przegrał ten dwumecz, niż samo PSG go wygrało, bo przyczyn porażki Bawarczyków upatruję wewnątrz zespołu, a nie w nawet najlepiej grających przeciwnikach.
W żaden sposób nie umniejsza to jednak chwały PSG i szacunku dla nich za zasłużone wywalczenie awansu.

To był weekend, w którym w Bundeslidze, po raz kolejny, wszyscy rozumiejący piłkę wymieniali bez przerwy jednym tchem wyłącznie cztery słowa: BAYERN MONACHIUM oraz ROBERT LEWANDOWSKI.
W historii futbolu zdarzają się takie mecze, które na zawsze zostają w nieśmiertelnej pamięci wszystkich kibiców na całym świecie, gdyż przełamują pewne, wydawałoby się nieosiągalne granice.
Takie momenty wykreowują również legendy o niezwyciężonych herosach, którzy potrafią wznieść się na absolutne, niedostępne dla innych wyżyny kunsztu w danej dziedzinie.
To, że Bayern Monachium jest zespołem wybitnym i historycznie należącym do najlepszych na świecie, wiemy oczywiście nie od dzisiaj.
A to, że jest najlepszy na świecie udowodnił niedawno wygrywając wszelkie możliwe trofea w zeszłym i na początku tego roku.
Ale styl w jakim w ostatni weekend, grając od 12. minuty w dziesiątkę, pokonał VFB Stuttgart 4 : 0 - zostanie zapamiętany i zapisany w annałach niesamowitych wydarzeń w sporcie, i to tymi największymi zgłoskami.

© Wszelkie prawa zastrzeżone