Stopień degrengolady w PISie osiąga już wartości krytyczne, a coraz bardziej przerażeni członkowie najbardziej zorganizowanej i największej mafii w tej części Europy zaczynają wykonywać niezwykle nerwowe ruchy mające im dać szansę pozostania na powierzchni.
Żyjemy w kraju, w którym nic nie jest takie jakie powinno być, a odpowiedzialni za to, tradycyjnie, obarczają winą i odpowiedzialnością za zaistniały stan rzeczy wszystkich dookoła, zarzucając im... własne przewiny.
Codziennie potwierdza się, że nasz (nie)rząd jest systemowo prorosyjski i antyukraiński, a do tego działa według precyzyjnych zaleceń z Kremla.
Dowody są tak oczywiste i zatrważające, że należy się spodziewać, że niedługo rosyjski będzie u nas językiem urzędowym.
Docierają do nas echa ostatniej przemowy Putina, w dużej mierze skierowanej przeciwko Polsce i obecnemu rządowi.
Piramida kłamstw, przekręcania historii, prawdy i logiki jest tak ogromna, że nawet Cheops popadłby w kompleksy, gdyby na chwilę otworzył oczy, przeciągnął się i wyszedł na siku ze swojego „sennego domku", bo nawet z Gizy mógłby dostrzec wierzchołek tej kupy gruzu, syfu i kamieni usypywanej przez Putina idącego w ślady Syzyfa.
Im większy kamień chce wtoczyć na górę, tym szybciej z nim spada, ale w międzyczasie targa tam jakieś wory ze śmieciami i upycha je coraz wyżej.
Po raz zapewne już milionowy uaktywnił się jeden z najprawdziwszych Polaków, który w ramach swojego odrealnionego wRealu24 coś tam, coś tam – prowadzi całodobowe dostawy czerwonej żółci, nienawiści do świata, głupoty, prawdziwie polskiego wieśniactwa, rasistowsko-nazistowsko-komunistycznej flegmy i wszelkich innych ekskrementów zaprzeczających temu, że jest w nim jakakolwiek jeszcze resztka człowieczeństwa.
Piszę jeszcze, bo choć ja osobiście nie dostrzegam w nim już żadnej, to zakładam jednak, że urodził się jako śliczny, różowiutki bobasek, który miał być Homo sapiens, a że wyrosło z tego takie prawdziwie polskie homo nie wiadomo – to okazało się zapewne dopiero znacznie później.