Dostajemy kolejne informacje dotyczące badanych szczegółów masakry przy moście Dębnickim w Krakowie.
Prokuratura uruchomiła jakichś bardzo biegłych biegłych, którzy od dwóch miesięcy gorliwie analizują wszelkie dostępne im dane dotyczące przebiegu tego tragicznego wypadku.
Słyszymy, że robota aż im furczy w rękach, analizują filmy, zapisy video, czarne skrzynki wyciągnięte z żółtego wraku, namierzyli nawet nawalonego Angola, który był ostatnią osobą, która widziała to Renault z bliska, bo niemal przejechało mu po butach wpadając na skrzyżowanie...
Teoretycznie wszystko się zgadza, tylko że odnoszę wrażenie, że prowadzący śledztwo pędzą równie bezmyślnie, co badane Renault.