Mój ulubiony Prezydent nieustannie wykonuje ciągle piruety wielokrotne, wkręcając się coraz bardziej w beton własnej bezmyślności i panadprawości.
Do tego, wielu obrońców prawdziwej polskości demonstruje pod wybranymi więzieniami swoją jedność ze skazanymi przestępcami.
To co się dzieje wokół prominentnych urzędników tego kraju zamieszanych w aferę gruntową przechodzi już ludzkie pojęcie o Państwie prawa i sprawiedliwości.
Sprawia to, że nawet mówienie czy pisanie o tym zaczyna być tak zagmatwane i oparte na tylu różnych wątkach, że nie da się tego ogarnąć na jednym wdechu, a liczba dywagacji, dygresji i uzupełnień, czy dopowiedzeń rozjaśniających jakieś detale wygląda co najmniej na obronę pracy doktorskiej, zwłaszcza że promotorów wiedzących wszystko lepiej na podstawie... własnego zdania, a do których można by się odnieść – jest tylu, ile wypowiedzi.
Nowy rząd, zgodnie ze swoimi zapowiedziami, wziął się od razu do sprzątania zastanej stajni Augiasza.
Faktycznie okazuje się to być zajęcie konieczne i wymagające babrania się w gównie, a zatem nie dziwi wcale, że wszystko śmierdzi niezwykle mocno przy każdej łopacie łajna wywalanej na zewnątrz.
Zakładam, że ile tego tam jest – dowiemy się dopiero, gdy dokopią się do posadzki, ale na razie widać, że cały ten syf sięga niemal powały.