Kolejne przeciąganie liny związane z walką o władzę powoduje zaślepienie większości obywateli tego kraju i koncentrowanie się na utrzymaniu polaryzacji poglądów i przekonań.
To może być bardzo złudne i niebezpieczne, bo dla politycznych celów można dać się zapędzić w kozi róg lub zagubić w ocenie tego co jest dobre, a co złe.
Arcy humanitarne podejście wielu do politycznie sterowanego holokaustu szykowanego na naszej wschodniej granicy przez Łukaszenkę – jest dokładnie tym, na co liczy ten, kolejny przekonany o swojej nietykalności i absolutnej władzy dyktator.
Pułapka jaką zastawia na wszystkich próbujących kierować się teoretycznie ludzkimi odruchami – powoli, aczkolwiek systematycznie, zaczyna zaciskać swoją morderczą pętlę.
Teoretycy humanizmu, dający się złapać w sidła współczucia i empatii oraz impulsywnej, niepowstrzymanej potrzeby jednorazowej pomocy - są gotowi z pazurami rzucić się na wszystkich, którzy mówią: myślcie i przewidujcie, a nie tylko reagujcie emocjonalnie.
To, że zbierani podstępnie z całego świata „nieszczęśliwi" i uciskani przez życie – są nagle zakochani w Polsce (jako jedynej we wrzechświecie arkadii i krainie wiecznej szczęśliwości) – nie mając o niej zielonego pojęcia... i nagle tłumnie zjawiają się u jej wrót właśnie teraz – wymaga głębokiej analizy i rozwagi, a nie pochopnych i przypadkowych gestów, które mogą spowodować nieodwracalne skutki dla wszystkich.