Cały świat nieustannie trąbi o śmierci brytyjskiej królowej Elżbiety II i temat powoli staje się namolnie nudny, bo w sytuacji śmierci osoby 96-letniej – to przecież nie jest żadne zaskoczenie ani niespodziewane, zupełnie nieoczekiwane wydarzenie.
Mały vice bystrze zauważył, że jakoś nie idzie mu już dochodzenie do prawdy, bo powszechny fałsz bezwzględnie coraz bardziej obnaża jego żałosną impotencję i w tej dziedzinie.
W ramach wymyślania nowego pomysłu na siebie postanowił, że kolejnym, co prawda bardzo już nieświeżym, ale prawdziwie polskim kotletem będzie ponowne wysuwanie roszczeń wobec Niemiec o reparacje wojenne.
„ W Pacanowie kozy kują, więc koziołek, mądra głowa, błąka się po całym świecie, aby dojść do Pacanowa (...).
Średnio starsi obywatele RP prawdopodobnie znają ten tekst na pamięć i wiedzą, że dotyczył skomplikowanych perypetii mało rozgarniętego Matołka, który niewłaściwie interpretując rzeczywistość i słyszane słowa – non stop pakował się w kolejne kłopoty.
W wersji dla dzieci bohater przygód za każdym razem uczył się czegoś o świecie i o sobie oraz ruszał dalej, by wreszcie móc osiągnąć cel swojej podróży.
Po raz kolejny przeżywamy (przynajmniej ci posiadający jeszcze choćby minimalną zdolność do odczuwania empatii) dramat związany z bestialskimi zabójstwami dokonanymi przez psychicznie niezrównoważonych, konstytucyjnie uprawnionych, wolnych terrorystów.
Robb Elementary School w Uvalde w Teksasie stało się następnym miejscem kaźni niewinnych ludzi, zamardowanych przez 18. letniego debila, który nie radził sobie ze sobą, ze światem ani z mózgiem.
Kuriozalność rozmaitych wypowiedzi PISNOKIA, którego kłamstwa osiągają już takie poziomy absurdu, że nawet głęboko ukryty majątek jego żony nie jest w stanie ich zakamuflować – powalają nawet i tych, którzy już dawno leżą przez niego na ziemi.
Gdyby Carlo Collodi tworząc oryginał wiedział, że na świecie będą aż tak cyniczni kłamcy, którzy w zasadzie nigdy nie mówią prawdy – to nie wymyśliłby, że po kłamstwach wydłuża się nos tylko... może włosy.
To w przypadku naszego Premiera skutkowałoby tym, że ciągnęła by się za nim po ziemi wielka i rozłożysta plereza wijąca się niczym suknia balowa z wielkim trenem.