Ulica Nowy Świat w Warszawie stała się dramatycznym symbolem brutalnego, bandyckiego oblicza zdegenerowanej ludzkości anno domini 2022.
Bestialskie morderstwo 29. latka, zakatowanego i zadźganego w jednej z bram, bo podobno stanął w obronie kobiet zaczepianych przez pijane bydło – stało się jednocześnie pretekstem dla Jerzego Kwaśniewskiego, prezesa Ordo Luris, do bezmyślnego szerzenia rasizmu i swoich chorych fobii.
Co gorsza, lurowaty prezesina sprawia wrażenie jakby chciał się wypromować jako obrońca Polaków uciskanych przez obcokrajowców przebywających w tym kraju.
Obserwując wojnę w Ukrainie próbuję ostatnio milczeć, bo działania około militarne i militarne wszystkich zamieszanych stron coraz bardziej sprawiają wrażenie prowadzenia jakiejś z góry ukartowanej gry.
Mam jedynie przekonanie, że w tym wszystkim kompletnie pominięto ludzi, którzy giną w niewyobrażalnych cierpieniach i torturach, w obliczu bezgranicznego bestialstwa dokonywanego w świetle jupiterów i w ramach nowoczesnego Big Brothera, pozwalającego gawiedzi siedzącej w kapciach przed TV śledzić to niemal na żywo, niczym kolejną mydlaną operę dla idiotów.
Polski rząd, fałszywie sprzyjający Ukrainie, sprawia wrażenie robienia wszystkiego, by przypodobać się Putinowi i spowodować, że Ukraińcy zaczną nas traktować jak wrogów.
Podszywanie się pod wielką pomoc dla uchodźców, której udzielili Ukraińcom Polacy przede wszystkim w ramach odruchów serca i współczucia wobec cierpiących i szykanowanych poprzez przyjmowanie ich pod swoje dachy – to dopiero pierwszy element zimnego, wyrachowanego, cynicznego wykorzystywania sytuacji.
Rząd, który wiele i kwieciście opowiada o przyjaźni, empatii, współpracy itd. – bezceremonialnie wbija nóż w plecy pogubionych, zagubionych i zdruzgotanych Ukraińców.
Wojna w Ukrainie jest konsekwencją myślenia, a w zasadzie bezmyślności nie tylko Rosjan, ale także, a może i przede wszystkim, tysięcy ludzi poza Rosją, z naciskiem na tych, którzy mają jakąkolwiek władzę i bezpośredni wpływ na to jak funkcjonuje i jest zorganizowany świat.
To, że tyran, satrapa i morderca Putin – traktując Ukrainę jak swój teren, postanowił zrobić wszystko, by „przywrócić jej rosyjskość" – to niestety jest zrozumiałe i było do przewidzenia.
Oficjalnie artykułował to już Lech Kaczyński, który przy „okazji" wojny w Gruzji wskazywał na długofalowy plan Putina i tak naprawdę my jako Polacy nie potrzebowaliśmy żadnych nadprzyrodzonych zdolności, by wiedzieć, że taki może być, a raczej jest zamysł działania Rosjan.
W obliczu agresji Rosjan na Ukrainę zmienia się diametralnie postrzeganie i rozumienie świata przez jego znaczną część – do tej pory żyjącą w bańce swoich błędnych o nim wyobrażeń, w ramach których wierzono, że istniała jakaś równowaga wynikająca z trzymających się w szachu tytanów.
Szalbierska, wieloletnia, a tak naprawdę ponad stuletnia, pseudo pokojowa narracja Rosji maskująca jej hegemonistyczno-imperialistyczne zapędy doprowadziła świat na skraj urwiska.
Jeszcze jeden krok zgodny z Rosyjskim życzeniem zepchnąłby go w przepaść.