W ramach umiłowania ojczyzny (jak zawsze zastanawiam się jakiej, czyjej, której) dzisiaj, hucznie, ma zostać otwarty kanał na Mierzei wiślanej.
Zapewne przy dźwiękach orkiestry dętej (i to bardzo), wśród zwiezionych tam na siłę autokarami statystów, bursztynowych przemówień i płomiennych obietnic, jak to teraz będziemy mieli najbardziej żeglowny, uczęszczany i potrzebny światu kanał bijący na głowę sueski i panamski razem wzięte – prawdziwi Polacy oficjalnie przetną wstęgę... by tym samym odciąć od Polski niemal całą Mierzeję wiślaną, pozostawiając ją samą sobie, a w zasadzie przyłączoną do... Rosji, która zajmuje drugi jej koniec.
Wczoraj wieczorem oczy sporej części kibiców piłkarskich zwrócone były na Bawarię, gdzie Bayern Monachium podejmował, w ramach gier ligi mistrzów, słynną ekipę z Barcelony.
Oczywiście tematem numer jeden była kwestia wpływu na grę.. obu drużyn – braku lub obecności w nich Roberta Lewandowskiego, który pierwszy raz od lat ośmiu wybiegł na stadion w Monachium jako ktoś reprezentujący gości, a nie gospodarzy.
Zdrajcy, zdrajcy, zdrajcy i pachołki Moskwy – codziennie rano krzyczy niejaki Macierewicz (nie znam prawdziwego nazwiska), opluwając wszystkich, którzy nie są z nim w zmowie mającej na celu ukrycie największego na świecie oszustwa... jakim jest jego życie w Polsce.
Cały świat nieustannie trąbi o śmierci brytyjskiej królowej Elżbiety II i temat powoli staje się namolnie nudny, bo w sytuacji śmierci osoby 96-letniej – to przecież nie jest żadne zaskoczenie ani niespodziewane, zupełnie nieoczekiwane wydarzenie.
Mały vice bystrze zauważył, że jakoś nie idzie mu już dochodzenie do prawdy, bo powszechny fałsz bezwzględnie coraz bardziej obnaża jego żałosną impotencję i w tej dziedzinie.
W ramach wymyślania nowego pomysłu na siebie postanowił, że kolejnym, co prawda bardzo już nieświeżym, ale prawdziwie polskim kotletem będzie ponowne wysuwanie roszczeń wobec Niemiec o reparacje wojenne.